17 sie 2012

Rozdział II

PIOSENKA DO CZYTANIA


Kiedy chłopcy poszli, my szybko pobiegłyśmy do domu. Miałyśmy tylko pół godziny na zrobienia się na bóstwo. Pierwsza wbiegłam do łazienki, wzięłam szybki prysznic, wysuszyłam włosy i wyprostowałam je. Kiedy wyszłam, do toalety wleciała Weronika. Udałam się  do swojego pokoju, aby wybrać kreację na dzisiejszy wieczór. Stwierdziłam, że najładniejsza będzie czerwona sukienka mini bez ramiączek i z maluteńką falbaneczką u dołu.. Założyłam do niej czarne bolerko i szpilki w tym samym kolorze. Z łazienki wyszła Weronika w swej zwiewnej,  kolorowej sukience na cieniutkich ramiączkach. Beżowe sandałki idealnie pasowały do stroju. Jej piękne blond włosy były jak serpentynki. Zrobiłyśmy jeszcze lekki makijaż, wzięłyśmy torebki i poszłyśmy do chłopaków. Zadzwoniłyśmy do drzwi, już po chwili usłyszałyśmy jak ktoś zbiega po schodach. Był to Louis. Otworzył nam i powiedział:
-Hej wejdźcie, ślicznie wyglądacie.

-Dzięki Ty też nieźle wyglądasz-odpowiedziałam.
Po chwili zszedł Zayn i tym razem on zaczął rozmowę                                                               -O nasze nowe, śliczne sąsiadki (zarumieniłyśmy się) Aaaa Wy już wiecie jak się nazywamy teraz Wasza kolej, przedstawcie się.                                                                                             -Ja jestem Weronika, a to moja młodsza siostra cioteczna Milena, ale wszyscy mówią na nią Lena.
-No więc kiedy już znamy swoje imiona wejdźmy na górę bo reszta chłopaków czeka. Weszłyśmy, przywitałyśmy i byłyśmy zmuszone do ponownego przedstawienia się. Każdy chłopak robił co innego. Niall cały czas coś podjadał, Liam wybierał płyty, a Harry układał swoje loki. Kiedy już wszyscy byli gotowi Liam zapuścił jakiś wolny kawałek, a Harry poprosił mnie do tańca. Po chwili Weronika wirowała na parkiecie wraz z Zayn’em, a Louis z Niall’em.

***Zayn***

Kiedy schodziłem na dół po napoje, zobaczyłem dziewczyny. Obydwie wyglądały pięknie, ale szczególne wrażenie zrobiła na mnie wrażenie ta w kolorowej sukience. Dowiedziałem się jak mają na imię i zaprosiłem je na górę. Zaraz potem, zauważyłem, że Harry zbliża się  do Leny więc i ja podszedłem do Weroniki i poprosiłem ją do tańca. Później impreza się rozkręciła. Tym razem obeszło się bez jakichś większych wygłupów.  Niestety dziewczyny po 12 musiały już iść, bo primo po pierwsze były wykończone lotem, po drugie (jak mówiły) miały za dużo wrażeń jak na jeden dzień. Wymieniliśmy się numerami i odprowadziliśmy je pod same drzwi. W sumie to nie było tak daleko. Ogarnęliśmy trochę mieszkanie i poszliśmy spać.

***Weronika***
Obudziłam się o 10:27. Zaczęłam myśleć o naszych nowych sąsiadach. Kiedy zobaczyłam ich zespół w Internecie, zakochałam się w Zaynie. Wystarczyło żebym usłyszała jego solówkę w którejś piosence lub zobaczyła na jednym ze zdjęć od razu uśmiech na twarzy i szybsze bicie serca. Nie wiem jakim cudem, ja taka zwykła dziewczyna z Polski, mieszka obok największego ciacha, który na dodatek jest gwiazdą. Kiedy tak sobie rozmyślałam obudziła się Lena i powiedziała:
-Wiesz jaki miałam fajny sen? Byłyśmy w Londynie, obok naszego domu była taka ogromna willa, a w niej mieszkał nie uwierzysz kto...
-Zespół One Direction- przerwałam jej, a ona ze zdziwieniem spytała:
-Skąd wiesz?
-Bo to nie sen kochanie, właśnie dostałam SMS-a od Liama z pytaniem czy wybierzemy się z nimi na zwiedzanie Londynu Na moje słowa Lenka szeroko otworzyła oczy i buzię i siedziała tak chyba z 5 minut, a kiedy się ocknęła zapytała:
-Odpisałaś mu?
-No jasne.
-I co napisałaś?
Że o 13:30 będziemy prze domem.
-Aha, a która godzina??
-11:03
-Och, idziemy na śniadanie? - spytałam
-Jasne

***Lena***

Zrobiłyśmy sobie płatki z mlekiem, zjadłyśmy i poszłyśmy się przebrać. Na dworze było zimno, więc założyłam swoje dżinsowe rurki, białą bluzkę, czerwona bejsbolówkę i trampki w tym samym kolorze. Weronika ubrana była w czarne rurki, białą tunikę, czarną marynarkę i buty na płaskim obcasie. Musiałam jeszcze dopracować swój wygląd. Spięłam włosy w koczek, zrobiłam lekki makijaż i byłam gotowa do wyjścia. I wtedy zadzwonił mój telefon...
Gdy odebrałam, usłyszałam głos Harrego:



******
Nie ma żadnych komentarzy to znaczy, że nikt nie czyta. No cóż ja sie nie poddam i będę pisać dalej.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz