9 maj 2014

Rozdział X część 2.

Hej hej hej!!! Czy Wy widzicie, że to trzeci rozdział w tym tygodniu??? Bardzo się staram, żeby nadrobić zaległości... Jak podoba się Wam nowy "wizerunek" bloga?? Piszcie w komentarzach... Widzę, że coś się tutaj ruszyło... Wejść coraz więcej i głosów w ankiecie także, tylko tych komentarzy brakuuje... Myślę, że pojawią się teraz. Nie bardzo chcę to robić  no, ale skoro mam Was zmotywować do komentowania. Jeżeli pojawią się dwa komentarze pod tym rozdziałem lub dwoma ostatnimi piszę rozdział XI wcześniej jeżeli nie dopiero w piątek za tydzień! A ten rozdział dedykuję moim wszystkim czytelniczkomm!!! Miłego czytania ;)

Po dwóch godzinach siedziałam wtulona w Niall'a i płakałam jak "bóbr"... Na dworze się ściemniło. Film się skończył. My nadal siedzieliśmy objęci i nie odzywaliśmy się. Moje oczy zaczęły się powoli zamykać. Wtuliłam się bardziej w Niall'a i zasnęłam.  Kiedy się przebudziłam, byłam już we własnym łóżku. Pokój oświetlała mała lampka, a przy mnie siedział Niall i trzymał w ręku jakąś książkę. Widziałam, że uśmiecha się, a przecież nie mógł rozumieć tego co czyta, bo jest napisana po polsku.
-Niall czemu nie śpisz? - spytałam
-Nie mogłem zasnąć... Przepraszam, trochę mi się nudziło więc wziąłem ten album...
- Nie przepraszaj... Nie ukrywam nic przed Tobą, ale teraz idź już spać. Wypocznij...
- Ok. Wstał i już siadał w fotelu kiedy ja głośno zaprotestowałam...
- Wystarczy dla nas miejsca... - poklepałam miejsce obok siebie.
Wrócił i położył się obok mnie. Wpatrywał się w moje oczy i głaskał mój policzek...
- Lenko ja Cię ko...
-Ćsiii - położyłam mu palec na ustach... - Śpijmy...
Objął mnie ramieniem i wtuleni zasnęliśmy.
"Daniel, ja. Impreza... Mój pokój... Łóżko... NIEE!!!
Przestraszyłam się tak, że aż siadłam na łóżku i zaczęłam krzyczeć...
- Leenko, Lenko spokojniee... To ja Niall... Wszystko w porządku. Co koszmar?
-Mhmm- mruknęłam cicho
- Chodź tu bliżej - szepnął.
Niemal "weszłam" w ciało Niall'a , a on pocałował mnie w czoło. Dzięki czemu mogłam ponownie, spokojnie zasnąć i spać, aż do rana.  Kiedy się obudziłam byłam sama... Nie chciało mi się wstawać... Leżałam i myślałam nad tym co chciał powiedzieć Niall wczorajszej nocy... Byłam pewna że to zdanie miało brzmieć "Kocham Cię"... Nie nie jestem gotowa... Za dużo się dzieje wokół mnie ostatnio. Tym bardziej, że za tydzień zaczyna się rok szkolny... Niall wyjedzie do Londynu i będzie miał trasy, ja tutaj będę zajęta uczeniem się... To nie ma sensu.
-Witaj Słońce! Już lepiej - usłyszałam głos Niall'a. Kiedy odwróciłam się w stronę drzwi, ujrzałam Blondyna w dresach i z uśmiechem na twarzy.
- Witaj! Tak o wiele lepiej czuje się gdy jesteś bliskoo...
- Ooo słooodkooo się zrobiło! Czy jesteś w stanie zrobić śniadanie, czy będę musiał poradzić sobie sam?
- A czy Ty jesteś w stanie poczekać 10 minut, żebym zdążyła się ogarnąć???
- Oczywiście...
- No to idź do kuchni, a ja zaraz przychodzę i robię jakieś śniadanko!
Szybko wybrałam jakieś ubrania i poszłam z nimi do łazienki. Wzięłam szybki prysznic, ubrałam się Ubiór! (bez walizki), pomalowałam i z jeszcze mokrymi włosami zeszłam do kuchni.
- To co masz ochotę na naleśniki...
- Szczerze mówiąc to mam ochotę na coś innego, ale naleśniki też mogą być.
- No to mów, ale nie wiem czy sprostam Twoim wymaganiom.
- Nie... Sądzę, że naleśniki będę całkiem dobrym śniadaniem...
- Ok..?
Kiedy ja robiłam posiłek, Niall cały czas się na mnie przyglądał i dziwnie się uśmiechał... Nie wnikałam w szczegóły tylko pichciłam dalej. Po 20 minutach Pierwsze 2 naleśniki były gotowe... Później usmażyłam jeszcze 10 i mogłam usiąść i wreszcie zjeść. Kiedy jedliśmy, trwała cisza. Przerwałam ją mówiąc Niall'owi, że chcę przefarbować włosy.
- Ooo to baardzo dobry pomysł! To Ty pójdziesz do fryzjerki, kosmetyczki czy kogoś tam innego, ale do domu masz wrócić przed 19.
- A Ty co będziesz robił??
- Posiedzę sobie u Ciebie w pokoju, pooglądam resztę zdjęć... Wiesz, że byłaś baardzo urocza jak byłaś mała..
- Osz Ty! Myślałam, że teraz też tak jest!
- I nie myliłaś się... No dobra zmykaj i wracaj przed 19 odmieniona!
Dokończyłam ostatniego naleśnika, założyłam płaszczyk i botki. Wyszłam z domu z mini niepokojem. Zostawiam Niall'a samego u siebie w domu, w którym jest dopiero drugi dzień. Już miałam ochotę zawrócić, kiedy w mojej głowie pojawiła się myśl: "Dziewczyno on ma 19 lat! Poradzi sobie... I poszłam do najbliższego salonu fryzjerskiego.

***Werka***
- Halo?! - odebrałam natrętnie dzwoniący telefon
- Hej Werciu! Tu mówi Niall. Wpadłem na pewien pomysł, ale musisz mi w nim pomóc.
- Ale o co chodzi?
- Przyjedź do domu Lenki to wszystko Ci wyjaśnię. - rozłączył się.
On mnie ostatnio bardzo zaskakuje. Jest taki porywczy... Najpierw ten "napad" na Harry'ego, później ten wyjazd, teraz to. Co mogłam zrobić? Wsiadłam w samochód i pojechałam. Po 15 minutach byłam na miejscu. Weszłam do domu i zastałam Niall'a samego. Blondyn wyjaśnił mi o co chodzi i bez zbędnego tracenia czasu zabraliśmy się do roboty. Pojechaliśmy do sklepu, kupiliśmy wszystko co było nam potrzebne i udaliśmy się w dłuuugą podróż. Musieliśmy znaleźć idealne miejsce na niespodziankę. Pomysł Niall'a to zrobienie pikniku na pięknej łące... Po godzinie poszukiwań znaleźliśmy idealne i cuuudowne miejsce. Była godzina 15.00. Rozłożyliśmy koc, przygotowaliśmy jedzenie. Niby tak proste zajęcia, a trwały półtorej godziny, ponieważ Niall wciąż coś zmieniał i poprawiał. Kiedy wszystko było gotowe Blondyn przypomniał mi, że nie wziął z domu garnituru. Kto musiał po niego jechać? Oczywiście, że ja, ale czego ja nie zrobię, żeby i on i Lenka byli szczęśliwi... Po 20 minutach byłam pod domem. Mieszkanie było zamknięte co
oznaczało, że Lenka jeszcze nie wróciła... Na całe szczęście miałam własne klucze. Weszłam do domu i od razu skierowałam się do jej pokoju. O 17:30 Niall był gotowy, a ja byłam znów zmuszona pojechać z powrotem. Siedzę w pokoju mojej siostry i buszuję w jej szafce. Nareszcie znalazłam, moim zdaniem, jej najładniejszą sukienkę, dobrałam do niej buty i biżuterie. Kiedy właśnie wyjmowałam kolczyki ze szkatułki wpadła Lena. Efekt
- O czeeść! Gdzie Niall!
- Heeej! To niespodzianka! A tak w ogóle to WOOW!
- Coo??
- Przez ten nowy kolor wyglądasz jak jakaś gwiazda czy coś...
 No dobra koniec tego dobrego... Jest osiemnasta, musisz się zbierać!
- Ale gdziee?? O co choodzi??
- Nie ważne, masz 30 - 40 minut. Tu leży Twój strój. O nic nie pytaj...
Lenka ze zdziwieniem w oczach wzięła wszystko co jej przygotowałam i poszłam do łazienki. Po pół godzinie oczekiwań do pokoju weszła moja Lenka, która wyglądała jak ósmy cud świata.  Zawiązałam na oczach Lenki opaskę i ruszyłyśmy jechać. Zawiozłam moją siostrzyczkę do Niall'a i zostawiłam ich samych

WŁĄCZ - KLIK

*** Lenka***
Słyszałam, że Weronika po cichu coś do kogoś mówi. Zaraz po tym usłyszałam warczenie silnika. Po chwili ten ktoś (jak się domyślałam Niall) wziął mnie za ręce i prowadził powoli przez jakąś trawę czy coś. Po kilku minutach chyba byliśmy na miejscu. Zatrzymaliśmy się i Niall zdjął  przepaskę z moich oczu. Kiedy oślepił mnie jeszcze w miarę jasny kolor nieba zamknęłam na chwilę oczy. Potem przyjrzałam się Niall'owi, a następnie rozejrzałam się dookoła. W moich oczach pojawiły się łzy.
- Lenko... Wiem, że dużo przeszłaś... Wiem, że skrzywdziło Cię dwóch facetów. Wiem jednak również to, że potrzebujesz oparcia. Będziesz je miała we mnie o ile zgodzisz się być moją dziewczyną
- Niall... Ja nie wiem co mam powiedzieć... Bardzo Cię kocham, ale nie wiem czy to nie jest za wcześnie na nowy związek... Po za tym w przyszłym tygodniu zaczynam szkołę...
- Możesz wrócić ze mną do Londynu i zacząć się uczyć tamm...
- Booziu Niall... Tak się natrudziłeś, żeby to wszystko zrobić, nietaktem byłoby gdybym się nie zgodziła przynajmniej na zostanie Twoją dziewczyną...
- Czyli co? Jesteśmy razem?
- Taak...
Niall z wielkim uśmiechem na twarzy "rzucił się na mnie". Złapał mnie i podniósł na rękach. Po chwili jednak opuścił mnie i wpił się zachłannie w moje usta. Kiedy zabrakło nam tchu, przerwaliśmy pocałunek i odsunęliśmy się od siebie.
- Tak w ogóle to ślicznie wyglądasz KOCHANIE!
- Ty również nieźle prezentujesz się w swym garniturku.
- Hahaha śmieeszna jesteś... Ojeeej! Zapomniałbym... - powiedział i włożył rękę do kieszeni. Po chwili wydobył z niej pudełeczko. Jak się okazało w opakowaniu był naszyjnik. Na łańcuszku zawieszone było serduszko, a na nim wygrawerowane literki N + L. Serduszko to również się otwierało. W środku było mikroskopijne zdjęcie Niall'a. Wtedy nie wytrzymałam. Z moich oczu popłynął potok łez, łez szczęścia.
- Lenko co się stało? Nie podoba Ci się?
- Niall to najcudowniejszy prezent jakikolwiek mogłam dostać w życiu, ale nie mogę go przyjąć
- A to czemuu?
- Ponieważ ja nic dla Ciebie nie mam...
- Jak to nie... Właśnie teraz dajesz mi siebie... A co się z tym wiąże tysiące pocałunków, miliony wspólnych chwil, szczęście, codzienność, uśmiech dwadzieścia cztery godziny na dobę, wspólne plany i marzenia... To jest dla mnie najpiękniejszy prezent
Nic nie odpowiedziałam tylko rzuciłam się w jego ramiona i tym razem ja złożyłam na jego miękkich i słodkich ustach namiętny pocałunek. Niestety po chwili Blondyn się ode mnie odsunął i oznajmił, że musimy zjeść to co przygotował, bo zaraz wyprzedzą nas jakieś zwierzęta i owady. Przed tym jeszcze zawiesił na mojej szyi łańcuszek.
- Kiedy mnie nie będzie. Otwórz i zajrzyj do środka...
- Misiuuu czy ja Ci mówiłam, że Cię kocham??
- Taaak. Wiele razy, ale wcześniej to było takie przyjacielskie "Kocham Cię"
- No to teraz nie jest przyjacielskie. Kocham Cię Niall i może inni pomyślą, żę jestem jakaś dziwna i narwana, bo zmieniam chłopców jak rękawiczki, ale teraz wiem, że to z Harrym to był jeden wielki błąd. Od początku wiedziałam, że będą z tego kłopoty, na szczęście uświadomiłam sobie, że to Ty jesteś tym jedynym...
To był chyba najbardziej romantyczny wieczór w moim życiu... Wpatrywaliśmy się w gwiazdy i nawzajem karmiliśmy, a co jakiś czas się całowaliśmy. Po pikniku spakowaliśmy wszystkie rzeczy i wróciliśmy do domu spacerkiem. Weszliśmy do domu, a następnie do mojego pokoju. Następnie udałam się do łazienki w celu przebrania się w piżamy. Po mnie poszedł Niall. Blondynek przyszedł jak ja już leżałam w łóżku. Mój chłopak położył się obok mnie. Przez kilka minut leżeliśmy w ciszy, aż nagle Niall przybliżył się do mnie i zaczął składać pocałunki na mojej szyi. Pierwszy raz poczułam coś takiego... Tak jakby fala gorąca  przeszła przez moje ciało. Po chwili usta Nialla znajdowały się na moich ustach. Było bardzo namiętnie i przeradzało się w coraz gorętsze chwile.  Blondyn przeciągnął mnie na swój tors, a jego ręce powędrowały pod moją bluzkę. Kiedy już miał ją zdjąć, ja automatycznie się od niego oderwałam.
- Niall ja BAARDZO CIĘ KOCHAM, ale jeszcze nie jestem gotowa... Nie doszłam do siebie po tym wszystkim, przepraszamm
- Myszkoo nie przepraszaj, ja wszystko rozumiem...
Sturlałam się z niego i wtuliłam się w jego ciało. On złożył pocałunek na moim czole i w jednej chwili zasnęłam.

Cieszę się z tego rozdziału! Podoba mi się jak żaden inny! Wszystko widzę w ankiecie jest, że Lenka ma być z Harrym... To jest dopiero X rozdział, a opowiadanie zaplanowałam dłuuugiee... Więc jeszcze wszystko się zmienić... Zobaczymy... Przypominam jeszcze raz 2 komentarze = rozdział XI wcześniej. Brak 2 komentarzy = rozdział w piątek za tydzień....

Pozdrawiamm i ślę uściski :*
Milenka!!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz