15 maj 2014

Rozdział XI


No hej hej! Obiecany rozdział! Pojawia się już dziś, bo nie będę miała czasu jutro go wstawić! A, że jest napisany to pomyślałam... Zrobię Wam przyjemność i wstawię dzisiaj wieczorkiemm :D No tak więc średni jest jeżeli chodzi o długość, ale całkiem fajny (moim zdaniem) jeżeli chodzi o treść! Czekam na Wasze opinie, które, mam nadzieję, będziecie przesyłać w komentarzach. Czytasz = Komentujesz = Motywujesz mnie do pisania... Ta sama sytuacja. Conajmniej 2 komentarze pod tym lub ostatnim rozdziałem kolejny wcześniej, jeżeli nie rozdział dopiero w sobotę! :* Dedykacja dla wszystkich czytelników!!!

***Lena***

Obudziły mnie czułe pocałunki Niall-a. Otworzyłam oczy i poraził mnie blask słońca wpadający przez okna. Była 11.00 Cały pokój wydawał się o wiele jaśniejszy i pogodniejszy. Co ja mówię cały pokój... Dla mnie cały świat stał się właśnie taki, bo mam przy sobie ukochaną osobę!
-Dzień dobry kochanie... Jak Ci się spało?
-Wspaniale, bo obok Ciebie.
-Jesteś głodna?
-Niesamowicie!!!
-Ja też! Poproszę cztery tosty z serem!
- O Ty Maaałpo!!!
-Ja małpa??? A nie Twoje kochaaanie???
-Idę się przebrać. Zaraz zrobię to śniadanie.
- Dziękuję Słońce...
Wzięłam ubrania z szafki ( Ubrania ), poszłam do łazienki, umyłam się, przebrałam i zrobiłam makijaż. Po 25 minutach wyszłam z łazienki. W kuchni siedział Niall. Zabrałam się do robienia śniadania. Po około 10 minutach zajadaliśmy tosty. Kiedy Niall kończył pierwszego nagle zapytał:
- Lenko gdzie są Twoi rodzice?
Bardzo zaskoczył mnie tym pytaniem. Najpierw przez dłuższy czas zbierałam myśli, bo nie wiedziałam gdzie się obecnie znajdują, lecz w końcu odpowiedziałam:
-Wiesz Niall, bo to jest trochę skomplikowane. Nie każdy ma kochających, opiekuńczych rodziców... Niektórzy są za bardzo zajęci swoją pracą, karierą zawodową, a nawet samym sobą... Od dziecka moje kontakty z obojgiem rodziców nie były zbyt dobre, a szczerze mówiąc takich kontaktów praktycznie nie było... Ja wciąż z niańkami, a oni poza domem... Owszem dostawałam wiele wspaniałych i drogich prezentów... Wyjazd do Londynu i ten dom to wszystko dzięki nim, ale nigdy nie zaznałam odrobiny miłości i zainteresowania z ich strony. Ostatni raz rozmawiałam z nimi około dwóch miesięcy temu...
- Ojej Lenko... Przepraszam nie powinienem o to pytać... Przykro mi...
- Niall... Przecież jesteśmy razem... Powinniśmy wiedzieć o sobie wszystko.
- To od tej pory jeżeli coś nam leży na sercu, mówimy sobie o tym od razu... Nie będziemy niczego przed sobą ukrywać
- Tak było od zawsze... Przynajmniej z mojej strony... A teraz kończmy zjadać.
Kiedy skonsumowaliśmy wszystko co do ostatniego okruszka i zmyliśmy naczynia. Poszliśmy do pokoju. Postanowiliśmy, że obejrzymy sobie ten album, który Niall widział wczoraj. Położyliśmy się na łóżku i oglądaliśmy. Na każdym zdjęciu byłam ja w innym wieku... Opisywałam je jak tylko mogłam, ale nie wszystkich pamiętałamm... Chyba dwie godziny siedzieliśmy nad albumem i albo się śmialiśmy, albo wzruszaliśmy... Kiedy naszym oczom ukazała się tylna część okładki, Niall nagle spoważniał i popatrzył na mnie smutnym wzrokiem
-Czy coś się stało Misiuu?? - spytałam
- Leenko... Wiesz, że teraz miałem wakacje i w ogóle, ale muszę wracać. Zaraz zaczną się trasy, wywiady, koncerty i tego typu rzeczy.
- Niall ja za trzy dni zaczynam naukę w liceum. Nie wiem... Związek na odległość? Ja w Warszawie, Ty w Londynie??
- A co powiedziałabyś na liceum w Londynie??
- Ale Niall sam powiedziałeś, że będziesz miał trasy tak więc??
- Nie będę w trasie cały rok? A jak wrócę to od razu do Ciebie... Nie będę musiał jechać do Polski.
- No nawet jeśli... Jest za późno na składanie papierów do jakiegokolwiek liceum
- Ja to załatwię... Będziesz się uczyła w najlepszym liceum w Londynie...
- Przykro mi skarbie... Nie mogę... Przecież Harry... Przecież miałam mu się nie pokazywać na oczy...
- Kiedy mamy już wszystko ustalone to chcesz, żeby Harry nas rozdzielił??
- Niall on nie chce mnie znać!
- Lenaa to było zanim dowiedział się jak było naprawdę, poza tym on był pod wpływem alkoholu...
- Ty też byłeś... A to go nie tłumaczy.
- Lenko ja nie rozumiem co to jest w ogóle za dyskusja. Albo pakujesz się sama, albo zrobię to ja, ale na pewno pojedziesz ze mną, bo Cię kocham i nie zostawię Cię tu samej...
- Za szybko Ci ulegam... No dobrze... Po jakichś dwóch godzinach wszystkie ubrania i najważniejsze rzeczy znalazły się w mojej torbie. Byłam spakowana, ale nadal nie chciałam jechać... Boję się jak zareaguje Harry, kiedy znów zobaczy mnie w Londynie. Jak zareaguję ja, gdy znów zobaczę te jego zielone oczy, dołeczki w policzkach i te brązowe loki... Eeeej! Leeenaa! Co jest??! Przecież masz Niall'a... Kochasz go, a on Ciebie... Harry Ci nie ufał... Więc daj już spokój z myśleniem nad tym co sobie pomyśli Loczek, bo przecież masz swojego Anioła Stróża.
-Wiesz co Lenko, przez te włosy wyglądasz tak pięknie, że zrobię Ci zdjęcie i pochwalę się całemu światu, że mam taką piękną dziewczynę... - do moich myśli wkradł się głos Blondyna
- Niall, nie za wcześnie?
- Nie Kotuś... Kocham Cię i chcę ukazać moją miłość!
Zgodziłam się... Zaczęłam robić śmieszne miny, różne pozy i w ogóle... Po 20 minutach sesji Niall wybrał
najładniejszą fotografię i wrzucił ją na Twittera z dopiskiem: "Moja najwspanialsza, najukochańsza, najbardziej zwariowana dziewczyna! Kocham Cię @MilenkaLis...
- Skoro już wstawiłeś zdjęcie i jesteś usatysfakcjonowany, możemy teraz pójść na spacer!
- Ok. Bardzo dobry pomysł. Mam ochotę zobaczyć chociaż trochę Warszawy przed wyjazdem.
Chodziliśmy, zwiedzaliśmy, robiliśmy zdjęcia i mimo tego, że wiedziałam, iż od dzisiaj w moim życiu ponownie zagoszczą reporterzy, paparazzie, fanki i psychofanki One Direction to cieszyłam się, bo miałam kogoś koacham i wiem, że ta osoba darzy mnie takim samym uczuciem, a do szczęścia więcej mo nie potrzeba... Kiedy powoli wracaliśmy do domu, zajrzeliśmy jeszcze do małej knajpki i zamówiliśmy dla siebie obiad składający się z samych frytek! Zjedzenie ich nie zajęło nam zbyt dużo czasu więc w domu byliśmy o 18.00. Nie wiedzieliśmy co możemy robić. Postanowiliśmy, że po prostu dziś wcześniej się położymy. Zanim jednak zaczęłam ścielić łóżko, zajrzałam na facebooka i otworzyłam pierwszą lepszą "stronkę One Direction" . Najnowszy post brzmiał: Wiadomość z ostatniej chwili. Niall na swoim Twitterze napisał, że Milena Lis jest jego dziewczyną i dodał jej zdjęcie. Kto uważa, że MiLena bardziej pasuje do Niall'a ten lajkuje". Na każdej stronce było prawie to samo, ale jednak każda się czymś różniła. Na przykład na
jeszcze innej było coś takiego moje zdjęcie i prawie identyczny post tylko różnił się zakończeniem: "Jak myślicie MiLena wygląda lepiej w czarnych czy różowych włosach?" Na szczęście więcej "głosów" było na mój obecny kolor włosów. Pokazałam Niall'owi, że w Internecie, aż "huczy" o nas, przez jego tweeta, ale on się nie przejmował, a nawet cieszył się, że jesteśmy parą jak najoficjalniej! Zamknęłam laptopa i poszłam się przebrać oraz zmyć makijaż. Kiedy wróciłam do pokoju Niall leżał w łóżku, a w kącie pokoju stały dwie walizki. Zauważyłam, że Blondyn uważnie ogląda każdy zakamarek mojego pokoju.
-Powiem Ci jedno! Twój pokój wygląda jak po przybyciu huraganu o nazwie One Direction!
- Tak ma być!
-Aha no to ok! Ale serio... Podoba mi się tu!
- To się cieeszę, a teraz chodźmy spać, bo głowa mnie rozbolała...
Położyłam się obok Niall'a i wyłączyłam lampkę... Po kilku minutach on już spał, a ja dalej myślałam o jutrzejszym dniu. W końcu powiedziałam sobie, że co ma być to będzie... Okaże się jutro! Ii zasnęłam.
************************8

Tak więc powtarzam jeszcze raz... 2 komentarze pod tym lub ostatnim rozdziałem = nowy wcześnie... Brak komentarzy = nowy w sobotę!
Pozdrawiam i całuję! :* <3

Milenka! :***

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz