7 maj 2014

Wielki Powrót (2) Rozdział IX

Hej, hej! Nie wiem czy zauważyłyście, ale to chyba mój rytuał... Wstawiam posty co... 5 MIESIĘCY... Wiem, wiemm... Wiele razy zastanawiałam się nad zamknięciem bloga... Ale coś cały czas mnie od tego odciągało... To nie przez brak weny... Opowiadanie wciąż się tworzy, ale w zeszycie... Nie mam czasu... Kompletnie! Szkoła, Druga szkoła, Zespół... Ledwo nadążam z odrabianiem lekcji, a co mówić z uczeniem się?? No, ale powracam znowu.. Zmotywowana opinią najlepszej przyjaciółki... Postanowiłam, że będę dodawać posty w sobotę wieczorem... Jednak! Nie obiecuję, że będzie tak co tydzień... W ogóle nic nie obiecuję, bo może być tak, że znowu napiszę kolejny rozdział, a następny pojawi się za 5 miesięcy. W tym tygodniu mogę zrobić wyjątek i MOOOŻE rozdziały będą pojawiać się codziennie. Żeby nie przedłużać... Proszę tylko o jedno... Ja piszę, Ty komentujesz = Motywujesz mnie do pisania kolejnego rozdziału!

MUZYKA DO CZYTANIA : KLIK

*Lena*

Pocałowałam go w policzek i znów usiadłam na krzesełku. Oparłam głowę na kołdrze Niall-a i zasnęłam...

Tydzień minął... Niall wrócił do domu i chłopcy postanowili - w tajemnicy przed Blondynkiem, że zrobią dla niego imprezę powitalną. No więc w ten wyjątkowy dzień Liam zabrał Niall'a na jakiś "spacer samochodowy" , a reszta chłopców i ja z Werką  przygotowywałyśmy wszystko na imprezę. Rozsunęłyśmy stół, przygotowałyśmy, dużo, duuuużo jedzenia, napojów i alkoholu. Napompowałyśmy balony, chłopcy je przywiesili razem z napisem "WITAJ W DOMU NIALL!!!". Przygotowałyśmy także płyty z ulubionymi piosenkami Niall'a. Kiedy wszystko było gotowe, poszłyśmy z Werką się przygotować. Umyłyśmy się, przebrałyśmy, uczesałyśmy i pomalowałyśmy. Lenka!  Werka! Po 30 minutach znów byłyśmy u chłopców.
Po chwili usłyszeliśmy jak samochód Liam'a zajeżdża pod dom. Zgasiliśmy światło i czekaliśmy... Trzaśnięcie zamykanych drzwi, kroki na schodach, skrzypnięcie podłogi w pokoju i głos Niall'a :
- A co tu tak ciemno?? Gdzie ich wywiało??
Iii nareszcie zaświecenie światła...
-NIESPODZIANKA!!! - wrzasnęliśmy i wyskoczyliśmy ze swoich kryjówek. Niall był bardzo zaskoczony, ale właśnie o to nam chodziło... Nie było sensu w dalszym staniu na środku pokoju, przeszliśmy do salonu i zaczęła się zabawa!!!
Głośna muzyka, jedzenie, litry alkoholu... Po jakichś dwóch godzinach wszyscy oprócz mnie i Liam'a byli pijani. Przez pomieszanie zapachów i głośne dudnienie muzyki zrobiło mi się niedobrze, a moją głowę rozsadzał piekielny ból. Wyszłam na taras i od razu zrobiło mi się lepiej. Niestety niedługo pobyłam sama. Ktoś wyszedł za mną, zbliżył się, a po chwili już czułam czyjeś dłonie na swoich biodrach.
- Harry daj mi odetchnąć - powiedziałam
- To nie Haaryy... - usłyszałam bełkotanie
- Niall co Ty robisz? - odwróciłam się w jego stronę
- Lenko muszę Ci coś wyznać... Kocham Cię i zawsze kochałem! Tam w szpitalu słyszałem każde Twoje słowo, każdą piosenkę, a Twój miś wciąż leży na moim łóżku.... Teraz zrobię to na co miałem ochotę od momentu kiedy Cię poznałem.
Po tych słowach Niall zbliżył swoją twarz do mojej i nasze wargi się zetknęły. Poczułam jak po moim ciele przechodzi miły dreszcz, a w brzuchu wiruje milion motyli. Odwzajemniłam pocałunek. Niall objął mnie w pasie, a ja wplotłam ręce w jego puszyste włosy. Pocałunek był coraz bardziej namiętny, ale nagle usłyszałam głośne chrząknięcie. W drzwiach stał Harry... Natychmiast wyplątałam się z objęć Niall'a i podbiegłam do Loczka. On cofnął się... Zabolało i to bardzo!
-Kotek... To nie tak jak myślisz...
- Cicho bądź! Mogłaś powiedzieć, że wolisz Niall'a - w jego oczach widziałam gniew. - Od początku wiedziałem, że czujesz coś do niego... A ja co? Miałem być jakąś przykrywką??
-Harry daj mi się wytłumaczyć... - szepnęłam ze łzami w oczach.
- Nie! Nie będziesz musiała nic tłumaczyć. Wiesz co?!? Nie chcę Cię znać! Znikaj mi z oczu!!! - krzyknął
Bez słowa wybiegłam z willi chłopców. Szybko znalazłam się w moim pokoju. Wyciągnęłam walizkę i wrzuciłam do niej wszystkie moje rzeczy, złapałam gitarę i już miałam wychodzić. W ostatniej chwili pojawiła się myśl: "Napiszę list".

Witajcie! Przepraszam, że nie pożegnałam się osobiście, ale nie chciałam psuć Wam imprezy. Werciu czekam na Ciebie w Polsce, a na razie korzystaj z wakacji, ciesz się życiem i spędzaj jak najwięcej czasu z Zayn'em i resztą. Niall uważaj na siebie... Liam miej wszystkich i wszystko pod swoją opieką... Zayn opiekuj się Werką! Louis rozśmieszaj wszystkich swoją osobą! ;) Harry... tak jak chciałeś znikam Ci z oczu, a także z serca! Mam nadzieję, że kiedyś dowiesz się jak było naprawdę i kto zawinił... Tymczasem żegnaj... Nie pisz! Nie dzwoń! Zapomnij, tak jak robię to ja... 
Pamiętajcie, że Was kocham! 
                                                                                                                               Lenka

Wzięłam walizkę, gitarę, spojrzałam jeszcze raz na dom i wsiadłam do wcześniej zamówionej taksówki.
-Na lotnisko proszę... - powiedziałam, po czym wsiadłam wygodnie i wpatrując się w ciemny widok za oknem zaczęłam płakać... To co się stało... jest nie do opisania... Z jednej strony nie mogę sobie wyobrazić życia bez Harry'ego i jest mi bardzo źle z powodu, że go zraniłam, ale to Niall zaczął, a Styles nie dał mi szansy na wytłumaczenie się... Jednak pocałunek Niall'a nie był mi obojętny... "Jedna chwila może zmienić całe Twoje życie..." - usłyszałam w głowie wypowiedziane przez siebie słowa. Nie wiadomo tylko czy na lepsze, czy gorsze. Nim się spostrzegłam, byłam już na lotnisku. Zapłaciłam kierowcy i wyjęłam bagaż. Zanim taksówkarz odjechał powiedział tylko jedno słowo: "Powodzenia"... i  zniknął... Najbliższy samolot miałam za dwie godziny... Odprawa zajęła mi 20 minut, więc mam jeszcze godzinę i 40 minut. Postawiłam walizkę i usiadłam na niej. Moje oczy zrobiły sobie przerwę w wylewaniu łez, ale serce nie dawało zapomnieć, dlatego też po raz kolejny wybuchnęłam płaczem. W mojej głowie powstał chaos. Wszystkie wspomnienia, chwile spędzone z Harrym zaczęły "przelatywać" mi przed oczami jak kadry z filmu. Pierwszy pocałunek w ślepej uliczce, randka w parku, wspólne oglądanie filmu, wypad na lody... Wszystko przypomniałam sobie w jednej chwili. Moja głowa nie przestawała, obrazów było coraz więcej... Nagle usłyszałam głosy i pstrykanie aparatu. Okazało się, że zostałam złapana przez paparazzie. Nie miałam gdzie uciekać, więc nawet nie ruszyłam się z miejsca. Wyjęłam telefon i zobaczyłam, że do odlotu zostało mi tylko 5 minut. Po chwili siedziałam już w samolocie i kiedy tylko zajęłam miejsce, wykończona całym dniem ze słuchawkami w uszach zasnęłam.

***Weronika***

Obudziłam się o 11.30 w ramionach Zayn'a. Wstałam, powiedziałam  mojemu chłopakowi, że wracam do domu. Po pięciu minutach byłam na miejscu... Zajrzałam do pokoju Lenki, nie było jej tam. Pewnie została u Harry'ego na noc i jeszcze nie wstała... Weszłam do kuchni i zobaczyłam, że na stole leży kartka. Zaczęłam czytać... Z każdym słowem moje oczy rozszerzały się coraz bardziej... Nie mogłam uwierzyć w to co przeczytałam. Natychmiast wyjęłam telefon i wybrałam numer Lenki. Po 3 sygnałach odebrała.
- Haaloo??
- Hej Słońce! Gdzie jesteś?
- W domuu...
- No jakoś Cię nie widzę...
- W Polsce, w domu...
- Aha, a możesz mi powiedzieć do "Jasnej Anielci" czemuż Ty do Polski wróciłaś?
- Nie ważne...
- Mów i to już...
- Bo wczoraj na imprezie, jak wyszłam na taras, to za mną wyszedł Niall i powiedział, że mnie kocha i mnie pocałował. Wtedy akurat przyszedł Harry i jak nas zobaczył się wściekł... No i powieedział, że nie chce mnie znać i że mam mu znikać z oczu... No to zniknęłamm
- Booziu! Kochanie jak się trzymasz?
- Cudownie! Nigdy się lepiej nie czułam!
- Rozumiem... Już wsiadam w samolot i za dwie godziny jestemm...
- Czy Ty czytałaś mój list!? Masz korzystać z ostatnich dwóch tygodni wakacji i dopiero wtedy przyjedziesz!
- Ale co z Tobą???
-Dam sobie radę! Pozdrów wszystkich... No oprócz Harrego! PA!!!
Rozłączyła się..., a ja zaraz po tym zadzwoniłam do Zayn'a...
- Cała piątka do mnie już! - powiedziałam i przerwałam rozmowę
Po 3 minutach do domu wpadło czterech niewyspanych, rozczochranych, skacowanych chłopców i jeden w normalnym stanie.
- Harry, Niall co to ma znaczyć? - zapytałam i podałam im list...
Blondyn po przeczytaniu rzucił się na Harry'ego
- To przez Ciebie, bo nie dałeś jej dojść do słowa! To ja ją pocałowałem, a nie odwrotnie! Taka dziewczyna jak Lena nigdy by Cię nie zdradziła... Za bardzo Cię kochała, ale Ty zachowałeś się jak idiota i dzieciak.. Powiedziałeś, że nie chcesz jej znać i widzieć... Spełniła Twoje życzenia! Wróciła do Polski...
Pozostali chłopcy i ja wpatrywaliśmy się w nich z szeroko otwartymi oczami i ustami... Pierwszy raz widziałam Niall'a tak zdenerwowanego... Po wykładzie Blondyna, Harry wyszedł, a Horan oznajmił, że jedzie do Leny.
- Stój! - krzyknęłam. Jadę do Polski za dwa tygodnie... Wtedy będziesz mógł pojechać i Ty... Lena chce pobyć sama, wszystko przemyśleć, poukładać. Po za tym Ty masz się na razie oszczędzać, a nie podróżować...
- No doobrze, ale jak ona sobie coś zrobi??
- Nie zrobi... Przetrwała Twój wypadek, więc przetrwa i to. Daj jej trochę czasu...
**************

No więc mamy rozdział 9. Czekam na komentarze! Dedykuję ten rozdział My Best Friend i Pauli! Przepraszam za błędy... Całuję i Pozdrawiam Czytelników Serdecznie!!!

                                                                                                                       Milena Lis <3 :***

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz