13 wrz 2014

Rozdział XXXV cz. 1

*Lena* 

Dni spędzone w Polsce mijały nam bardzo szybko. W poniedziałek byliśmy na tej podwójnej randce z Natalią i Piotrkiem, i muszę przyznać, że świetnie się bawiliśmy. Chociaż na chwilę mogłam zapomnieć o powrocie do Londynu. Przed wyjazdem znów miałam mieszane uczucia. Bardzo chciałam zostać w domu, pomagać mamie i w ogóle cieszyć się tym, że nasze relacje się poprawiły, ale kiedy myślałam o moich przyjaciołach, których widziałam dwa tygodnie temu miałam ochotę wracać do Londynu nawet na piechotę. Straasznie się za nimi stęskniłam. Codzienne rozmowy
telefoniczne to jednak za mało. No więc piątego stycznia po południu byliśmy już w Anglii. Obydwa domy stały nienaruszone, na swoim miejscu. Mówiąc szczerze odetchnęłam z ulgą, bo niby chłopcy są dorośli, ale czasami ich pomysły mnie przerażają... W każdym bądź razie długo się swoją obecnością nie nacieszyliśmy, ponieważ przerwa świąteczna się skończyła, i ja z Nadią musiałyśmy wracać do szkoły, a tam czekały na nas same sprawdziany i kartkówki co wiązało się z zakuwaniem dniami i nocami. Chłopcy również musieli wracać do "pracy". Nowa piosenka, kilka wywiadów, sesja zdjęciowa... Oni także nie mieli na nic czasu. Z Niall'em widziałam się codziennie, ale dopiero po dwudziestej. a z resztą spędzałam czas tylko w weekendy. Już nie mogłam doczekać się lutego. Urodzinki Harry'ego, a zaraz potem ferie zimowe i znów dwa tygodnie odpoczynku...

*Narracja trzecioosobowa* 

Dzień jak co dzień. Popołudnie... Koniec lekcji... Lena pożegnała się z koleżankami i wybiegła ze szkoły. Akurat dziś Nadia miała dodatkową lekcję angielskiego więc Milena musiała wracać do domu sama, ale wcale jej to nie przeszkadzało. Wręcz przeciwnie.Czasami potrzebowała chwili dla siebie... "Sam na sam" ze swoimi myślami i wspomnieniami. Kiedy Lena zaczynała rozmyślać zawsze całkowitą uwagę skupiała tylko na tym i się wyłączała. Wszystkie bodźce ze świata zewnętrznego, albo ignorowała, albo rzeczywiście ich nie zauważała. Ale czy nie zwróciłaby uwagi na fakt iż od tygodnia ktoś bacznie ją obserwuje, wszędzie za nią jeździ, a czasami przesiaduje pod jej domem? No raczej nie... Na pewno nie! Więc na prawdę o niczym nie wie.... Jest zbyt pochłonięta nauką, a każdą wolną chwilę wykorzystuje na spotkania ze swoim chłopakiem i pozostałą czwórką dzikusów.
I tu pojawia się jedno zasadnicze pytanie: "Kim jest obserwator i jakie ma zamiary?" Czy niczego nieświadoma Lena jest w jakiś sposób zagrożona??

3 tygodnie później.

*Lena* 31. 01 2012

- Wreszcie możemy odetchnąć z ulgą... - powiedziałam do Nadii. Właśnie dziś zaczynają się ferie. To znaczy oficjalnie to zaczynają się trzeciego lutego, ale nieoficjalnie to dziś jest ten dzień. Pierwszy semestr zakończony... Oceny zadowalające, więc trzeba to jakoś uczcić. Właśnie w tym celu udałyśmy się z Nadią do kawiarni. Pogaduchy przy kawie i dobrym ciastku to coś wspaniałego. Moja przyjaciółka upiła łyk gorzkiego napoju, po czym odstawiła filiżankę.
- Wiesz już w co się juro ubierzesz?? - spytała z uśmiechem na twarzy. Znałam tę minę. Oznaczała, że Blondyna ma już jakąś wspaniałą sukienkę i jutro się w niej pokaże... Pewnie się domyślacie, że jutrzejszy dzień jest dla nas bardzo ważny, bo to urodziny Harry'ego... Nasz Styles staje się prawdziwym dziewiętnastoletnim mężczyzną a przynajmniej powinien. - Ej Lena... - zauważyłam machającą rękę przed nosem i przypomniałam sobie o pytaniu Nadii.
- Nie... Jeszcze się nad tym nie zastanawiałam, ale Ty chyba już coś masz prawda?? - spytałam, a Blondyneczka tylko na to czekała.
- Pewnie, że tak! Już się nie mogę doczekać, aż wreszcie ją założę. Roześmiałam się, i w momencie kiedy miałam jej odpowiedzieć, zauważyłam czarny samochód, który wydał mi się znajomy. Miałam wrażenie, że już go kiedyś widziałam, ale przecież takich aut jest mnóstwo... Na pewno mi się wydaje. Mimo takiego uspokajania samej siebie zaczęłam bardziej się przypatrywać. Niestety od
naszego stolika do szyby był spory kawałek, a samochód też nie stał tak blisko. Dostrzegłam jednak, że w aucie ktoś był, lecz nie dałam rady rozpoznać osoby o ile ją w ogóle znałam.
- I co o tym myślisz? - dotarło do mnie pytanie Nadii. O czym my rozmawiamy? Co mam myśleć? Znów się zamyśliłam i przestałam słuchać... Co ze mnie za przyjaciółka??
Zrobiłam skruszoną minę i powiedziałam:
-Słonko przepraszam Cię, ale się zamyśliłam, mogłabyś powtórzyć??
Nadia nie była zła, a wręcz przeciwnie roześmiała się i wyjaśniła ze spokojem o co chodziło. Otóż moja najdroższa przyjaciółka zaproponowała mi wypad na zakupy. Powiem szczerze, że był to wspaniały pomysł, bo po pierwsze nie mam pomysłu w co się jutro ubiorę, po drugie dawno byłam na zakupach, po trzecie wizja buszowania po sklepach z moją Best Friend była baaardzo ciekawa, Widząc w propozycji same pozytywy bez zawahania się zgodziłam. Dopiłyśmy swoje kawy, zapłaciłyśmy za zamówienie i wyszłyśmy z kawiarni. Kiedy byłyśmy już na zewnątrz czarny samochód gwałtownie ruszył w przeciwnym kierunku. To było trochę dziwne, ale nie miałam czasu na zastanawianie się nad tym, bo nie minęło pięć minut, a my już byłyśmy w pierwszym sklepie.
*******************************************************************
Witajcie! Po pierwsze przepraszam Was za to, że jest tylko krótka pierwsza część, ale nie miałam czasu dokończyć tego rozdziału, a nie mogłam nie wstawić czegokolwiek DZIŚ... Przecież to 13
września - 21 urodzinki Horanka. Ja nie wiem kiedy on tak wyrósł.. No, ale dla mnie on zawsze będzie tym Niall'em z x-factor, słodziutkim blondynkiem z krzywymi ząbkami. Oj bo się tu zaraz rozpłaczę ze wzruszenia... Nie będę tu wypisywać długaśnych życzeń, bo to bez sensu, ale takie króciutkie wspomnienie myślę, że jest na miejscu... No a teraz przejdźmy do rozdziału.
- Jak myślicie czy osoba w czarnym samochodzie zagraża Lenie? Kim może być?
- W kolejnej części chcecie tylko i wyłącznie zakończenie tego rozdziału, czy może też urodzinki Harry'ego??
Krótki rozdział więc pytań nie ma za wiele. Aha! Chciałabym jeszcze podziękować za ostatnie wejścia. Mamy ich 3951 na liczniku... Normalnie jeszcze nigdy ta liczba nie rosła tak szybko co bardzo mnie cieszy. Podejrzewam, że jutro pojawi się Imagin z... No właśnie jak myślicie z kim?? :D Postarajcie się to się dowiecie, a teraz się z Wami żegnam, Następny rozdział będzie pewnie w sobotę za tydzień, albo w niedzielę... Zobaczymy jak z czasem i materiałem....

Do następnego! :*

Pozdrawiam Was baaardzo serdecznie!!!

MiLenka Lis (A.) 

1 komentarz:

  1. Oooooooo, moje Słoneczko w końcu jest pełnoletnie w Ameryce! Kiedy to stuknęło... :D
    Ja się pytam kto to, co to, gdzie to, jak to, po co to, na co to.... Wgl ten czarny samochód????? Halo, ja się tu pytam i rządam odpowiedzi na zaraz teraz już!
    No oczywiście, że ma obejmować imprezę Hazzusia, już się nie mogę doczekać!!!
    Z kim może być ten imagin... Nie mam pojęcia, jutro się okaże..
    Weny :)

    OdpowiedzUsuń